Do rządu nie mogą dotrzeć relacje samych kierowców dotyczące stanu dróg, czy też tego, co drogami zwykliśmy nazywać. W międzyczasie rząd wpadał na wspaniałe pomysły jak zapewnić większe bezpieczeńśtwo bez konieczności inwestowania w naprawę dróg. Pamiętam jak Marek Pol wprowadził zmniejszenie prędkości w miastach z 60 na 50km/h. Efektów do dziś brak. A przepis trwa.
Rząd Donalda Tuska wpadł na kolejny dobry pomysł zwiększenia bezpieczeństwa na drogach poprzez zwiększenie liczby fotoradarów na drogach. Pomysł niby dobry, ale zamiast naprawić zniszczone nawierzchnie za pieniądze podatników rząd uciekł do wyłudzania kolejnych złotówek od kierowców za przekroczenie prędkości. Czy to przyniesie poprawę sytuacji na drogach? Szczerze wątpię.
Kolejny pomysł obecnego rządu na poprawę bezpieczeństwa na drogach to wprowadzenie ustawy zmuszające wszystkich obywateli do noszenia elementów odblaskowych. Szerzej można poczytać o tym pomyśle tutaj. Odblaski obowiązywać będą tylko poza terenem zabudowanym, a za ich brak grozić będzie mandat. O jego wysokości jeszcze nie zdecydowano, natomiast o terminie wejścia tego prawa w życie już tak. Ma obowiązywać od przyszłego roku.
Jest to kolejny wspaniały pomysł na wyciągnięcie od ludzi dodatkowych pieniędzy, zamiast faktycznie poprawić stan polskich dróg, które europejskich ulic wcale nie przypominają. Pod tym względem znacznie bliżej nam do Rumunii. Warto także zapytać, czy Polak jest aż tak głupi, aby zmuszać go do noszenia odblasków ustawą, czy może jednak rząd tak desperacko stara się wyciągnąć od ludzi ich ciężko zarobione pieniądze?
Zwróćmy uwagę, że każdy powinien mieć element odblaskowy. Zarówno rolnik na polu, jak i policjant kontrolujący prędkość, zakonnica na spacerze, a nawet sam premier podczas wizyty na wsi. O górnikach pod ziemią, która zabudowana nijak nie jest już nie wspomnę.
Wnioski z tej całej sytuacji są trzy:
1. Rząd uważa obywateli RP za zacofanych intelektualnie parobków
2. Rząd chce wyciągnąć od ludzi pieniądze w formie mandatów za łamanie przepisów
3. Zmuszanie ludzi do noszenia odblasków jest gorsze od giertychowskich mundurków, bo obejmuje wszystkich obywateli i za brak odblasku można dostać karę finansową.
Ciekaw jestem, czy media rozdmuchają aferę odblaskową tak, jak zrobiły to ze szkolnymi mundurkami. Poznajmy pluralizm mediów.
